środa, 17 lipca 2013

Ostatnio na stole podczas obiadu królował pieczony pstrąg.
Bardzo lubię ten sposób przygotowania ryby, bo jest szybki i prosty, a co najważniejsze - pyszny.
Zainteresowanych po przepis odsyłam tutaj.


Ostatnio mam więcej wolnego czasu więc, pracuję nad kilkoma rzeczami jednocześnie :) W końcu lista spraw "do zrobienia" zaczyna się skracać. Na razie tylko migawki, skończone pokażę wkrótce.


Jest tak ciepło, że chyba każdemu przyda się śnieżynka na ochłodę :)

piątek, 12 lipca 2013

Lato w pełni więc można się tylko cieszyć :)

 Wypatrzyłam śliczną ramkę na wyprzedaży w empiku. Były jeszcze większe rozmiary, ale mnie pasowała akurat ta. Cena była tak atrakcyjna, że musiałam się wrócić i dokupić dwie kolejne :)
  

 Sałatka z bobu i rukoli spotkała się tylko z moim entuzjazmem. Zainteresowanych odsyłam do Kwestii Smaku. Moją jedyną modyfikacją było dodanie sera bałkańskiego - w moim odczuciu brakowało jej słonego smaku. Nie trzymałam się też bardzo sztywno proporcji, jak to zwykle przy sałatkach.


Początek lipca upływa mi przede wszystkim na czytaniu. Wreszcie mam czas by nadrobić zaległości, więc spragniona, wręcz rzuciłam się, na stosik, który czekał na półce. Śmiało mogę polecić wszystkie. Każdy znajdzie coś dla siebie.

*,*,* 
 *,*,* 

Na koniec garść (uzależniających!) linków:
zwykłe...niezwykłe czyli meble, vintage, art deco i mnóstwo różności
architecture&design czyli moc inspiracji
dom czyli wnętrze przede wszystkim
ogrody czyli "zielono mi i spokojnie..."
winnie the pooh czyli powrót do dzieciństwa
100 tytułów czyli co każdy mól książkowy przeczytać powinien wg BBC (ja przeczytałam z tej listy może jakieś 40, a Wy? ;P )

poniedziałek, 1 lipca 2013

Czerwiec upłynął mi na pracy i zmianach. Jeśli chodzi o smak to zdecydowanie królowały truskawki. Już od kilku sezonów nie mogę się nimi nacieszyć, bo cena jest u mnie, delikatnie mówiąc, przerażająca. Zainwestowanie we własną plantację truskawek zaczyna nabierać głębszego sensu :)

 
Na targu natknęłam się na taką o to roślinkę, której nazwy niestety zupełnie nie pamiętam (ale to raczej coś dość pospolitego było). Urzekła mnie swoją intensywną barwą, a całe poletko takich szafirowych kwiatuszków wyglądało wprost bajecznie.


Ostatnio, zupełnie przypadkiem, znalazłam się w miejscu, w którym wcale nie miałam być. Trafiłam na koncert Zespołu Pieprzyk i zachwyciłam się ich "śpiewaną prozą życia", jak sami mówią o swoich utworach. Nie będę opisywać cudownej atmosfery koncertu i przedowcipnych, uszczypliwych dialogów pomiędzy artystami - to trzeba usłyszeć. Godzinny koncert skończył się absolutnie za szybko i mimo bisu, czuję wielki niedosyt. Pogłębił się on znacznie, gdy w internecie znalazłam może... 5 piosenek?
Wiem jedno - na ich następny koncert pojadę choćby na koniec świata :P

Na koniec dwie piosenki, które mnie urzekły, chciałabym zadedykować M. i B.
Kiedy usłyszałam je na koncercie myślałam ciepło właśnie o Was.