Dziś notka z cyklu before&after. Bardzo lubię podglądać takie przemiany na innych blogach, kiedy przedmioty, którym dajemy "drugie życie", stają się po prostu... piękne.
U mnie w roli głównej wystąpi torebka, która przeleżała w szafie ładnych parę lat i wreszcie się doczekała :)
Na samym początku nie wyglądała zachwycająco.
Nastąpiła rozbiórka na części pierwsze oraz zerwanie wierzchniej warstwy.
Później obłożyłam "formę" watoliną, żeby nadać jej miękkości.
Do przytrzymania klejonych frsagmentów przydała się armia klamerek :)
Obie połówki "zaklamerkowane" :)
Po zdjęciu wystarczyło obciąć nadmiar watoliny...
... i można było zabrać się za pierwsze przymiarki materiału.
Zdecydowałam, że w mojej szafie brakuje klasycznej i prostej torebki stąd czerń.
Obłożenie materiałem i znowu klamerki.
Wszystko sklejone, więc można zabrać się za wyłożenie środka oraz wzmocnienie brzegów.
Jeszcze tylko środek...
I już! Tak prezentuje się torebka w nowej odsłonie.
Można nosić i cieszysz oczy :)
Pozdrawiam!