piątek, 11 lipca 2014

Dziś notka z cyklu before&after. Bardzo lubię podglądać takie przemiany na innych blogach, kiedy przedmioty, którym dajemy "drugie życie", stają się po prostu... piękne.
U mnie w roli głównej wystąpi torebka, która przeleżała w szafie ładnych parę lat i wreszcie się doczekała :)

Na samym początku nie wyglądała zachwycająco.

Nastąpiła rozbiórka na części pierwsze oraz zerwanie wierzchniej warstwy.

Później obłożyłam "formę" watoliną, żeby nadać jej miękkości.

Do przytrzymania klejonych frsagmentów przydała się armia klamerek :)

Obie połówki "zaklamerkowane" :)

Po zdjęciu wystarczyło obciąć nadmiar watoliny...

... i można było zabrać się za pierwsze przymiarki materiału.
Zdecydowałam, że w mojej szafie brakuje klasycznej i prostej torebki stąd czerń.

Obłożenie materiałem i znowu klamerki.


Wszystko sklejone, więc można zabrać się za wyłożenie środka oraz wzmocnienie brzegów.



Jeszcze tylko środek...

I już! Tak prezentuje się torebka w nowej odsłonie.
Można nosić i cieszysz oczy :)




Pozdrawiam!

3 komentarze:

  1. Super metamorfoza....Pozdrawiam pa....

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowita, teraz wygląda na bardzo drogą torebkę :) A wierzchni materiał był przyklejany na prosto czy ze skosu, że tak ładnie przylega?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję :) Materiał przyklejałam na prosto, był dosyć elastyczny mimo, że nie wygląda. Może dlatego udało mi się go przymocować bez sfałdowań i zagnieceń.

    OdpowiedzUsuń