wtorek, 11 maja 2010


Wszystkich czytelników już na początku muszę uprzedzić, że notka będzie bardzo monotematyczna :) Skończyłam bowiem "wreszcie i nareszcie" szkicowanie, wypełnianie oraz nieustanne poprawianie.
Oznacza to również, że zaczynam rozglądać się za następną robótką. Co by tu jeszcze można było stworzyć? Co ciekawego wpadnie mi znowu w ręce? Z radości, aż zacieram łapki, a teraz prezentuję swoje dzieło...

Mam nadzieję, że nikt nie zarzuci mi obrabowania Krakowa ani też sam Mistrz w grobie się nie przewraca na widok moich artystycznych "podrygów" :P Zawsze kiedy jestem w naszej przepięknej dawnej stolicy zaglądam do Muzeum Wyspiańskiego. Wymiary i technikę pozostawiłam jak najbardziej oryginalne. Wszelka krytyka mile widzialna :)












A taki jest efekt finalny:


Pozdrawiam wszystkich i dziękuję tym, którzy pozostawiają ślad po swoich odwiedzinach :)

7 komentarzy:

  1. Jejku Ty to namalowalas, masz niezwkly talent.
    Podoba mi sie to ze dokumentowalas etapy pracy, mozna zobaczyc jak powstawala.
    PIEKNE DZIELO.
    Pozdrawiamcieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze.....talent posiadasz ...nie da się ukryć!!!
    Lubię ten obraz, jako dziecko pasjami lubiłam wertować album polskich modernistów,do moich ulubionych malarzy należy oczywiście Wyspiański ,Malczewski, Wojtkiewicz, Okuń, Stabrowski...Mehoffer, ale co ja będę wyliczać . Chyba nie w tej epoce co powinnam się urodziłam.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję Ci talentu! Piękne dzieła wychodzą spod twych rąk. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowite!!! Jestem pod wrażeniem umiejętności :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znow sie powtorze : jestes niesamowita! Barrrrdzo chcialabym miec takie zdolnosci manualne i artystyczne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Wyspiańskiego. Ja ten obraz malowałam igłą i nitką .
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
    Danka

    OdpowiedzUsuń