czwartek, 16 lutego 2012

Prawda jest taka... że pączki lubię, ale bez przesady :)
Przepis znajdziecie tutaj. Potwierdzam - "luksusowo" rozpływają się w ustach. Polecam nadziewać po usmażeniu, bardzo usprawnia pracę :)
Z kolei za faworki dałabym się pokroić :P Złociste, kruche... czego można chcieć więcej? :)






2 komentarze:

  1. mam podobnie :)) faworki uwielbiam, a pączki tak sobie, ale bez wzdychania :)
    buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też uwielbiam faworki! Jeszcze nie robiłam nigdy ale może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń