niedziela, 4 marca 2012

Kolejna odsłona panna coty, tym razem w wersji kokosowej. Jest trochę lżejsza od poprzedniej i jakby... mniej maślana, choć obok masełka nawet nie leżała :) Ma bardzo przyjemny kokosowy posmak.
Przepis cytuję stąd.

Składniki na 6 porcji (150 ml każda):
500 ml śmietany kremówki 36%
400 ml mleka kokosowego (1 puszka)
75 g drobnego cukru z prawdziwą wanilią
1 łyżka i 2 łyżeczki żelatyny w proszku*

Żelatynę namoczyć w minimalnej ilości gorącej wody (około 2 - 3 łyżek). Wymieszać, by nie było grudek.

W garnuszku zagotować śmietanę kremówkę, mleko kokosowe, cukier, do połączenia. Zdjąć z palnika, odczekać chwilę, dodać żelatynę, wymieszać.**

Przygotować 6 ramekinów/miseczek szklanych o pojemności 150 ml każda. Mieszankę rozdzielić pomiędzy naczynia, przykryć folią spożywczą i schłodzić przez noc, a minimum 5 godzin.

Przed podaniem każde naczynie włożyć na kilka sekund pod strumień bardzo ciepłej wody (lub do miseczki z gorącą wodą) nożem poluzować brzegi. Przełożyć na talerz i udekorować.

Ważna uwaga: najczęstszym problemem jest widoczne po schłodzeniu rozwarstwianie się panna cotty, na warstwę 'chudą' i 'tłustą' u góry naczynia. Przyczyną tego jest zbyt gwałtowne schładzanie deseru. Ramekiny z gorącą lub ciepłą panna cottą często od razu wędrują do lodówki. Choć najczęściej nie jest to napisane w przepisach, chłodzenie powinno przebiegać stopniowo, tzn. kremową mieszankę chłodzimy w kąpieli lodowej, mieszając od czasu do czasu. Gdy będzie miała żelową konsystencję jest pora na przelanie jej do indywidualnych naczyń. I włożenie do lodówki.

* należy być dokładnym: 1 łyżka płaska o pojemności 15 ml, 1 łyżeczka płaska o pojemności 5 ml

** można do żelatyny dodawać po trochę gorącej mieszanki, by ją rozrzedzić, następnie połączyć z resztą gorącej mieszanki

Smacznego!

1 komentarz: