czwartek, 6 września 2012

Czasami bywa tak, że chociaż człowiek ze wszystkich sił się stara wychodzi... no właśnie - wychodzi jak zwykle. Może dlatego jestem przeciwniczką eksperymentów, zwłaszcza kiedy chcemy, aby koniecznie wyszło.
Miało być "tropikalne ciasto czekoladowe" na imieniny mamy. W tym momencie ja mam nadzieję, że w domu mam wyłącznie zapalonych amatorów zakalca i zbyt słodkiego kremu. Przepis to przepis, więc nie dyskutowałam, ale poza dekoracją ciasto jest raczej nie zjadliwe.






4 komentarze:

  1. Wygląda pięknie! nawet z tym zakalcem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh...co za problem, z braku laku, dobry kit :) I badz pewna ze najlepszym kucharzom swiata - zakalce sie zdarzaja ;) Ale za to ciasto wyglad asuperowo, jak zimowa gora sniegu, poza tym , nawet zakalec mozna zjesc, jesli ma dobry smak....
    Moje najlepsze do tej pory ciasto, to byla babka wielkanocna, choc mleko bylo skwaszone ( o czym nie wiedzialam wtedy) i maka mieszana, bo braklo i musialam kombinowac...ale za to ciasto samo wyskakiwalo z formy, czasami tak jest. Wierze ze nastepne przysmaki beda takie, jakie lubisz :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. A wyglada niezwykle apetycznie, myśle że nawet jesli wyszedł ci zakalec-czego oczywiście nie widac to i tak był przepyszny;-)pozdraiwam

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak czasami się zdarza..ale ogólnie to ciasto wygląda przepysznie...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń